Przestępcy nie próżnują. Pod koniec ubiegłego roku informowaliśmy o zmasowanych atakach na urządzenia Internetu Rzeczy, korzystające z kart SIM. Wtedy też informowaliśmy o modelach szczególnie zagrożonych urządzeń, stanowczo zalecając wymianę przynajmniej jednego z nich.
Router D-Link DWR-921 z kartą LTE, bo to o nim mowa, został ogłoszony przez producenta jako urządzenie w statusie End-Of-Life, tj. nie przewidziane do poprawek bezpieczeństwa (i innych). Producent wypuścił dodatkową łatkę bezpieczeństwa dla urządzenia, dostępną na stronie produktu (na dole, w części „Wsparcie techniczne” należy wybrać odpowiedni model routera). Począwszy od październikowych ataków w sieci nasi koledzy od nadużyć przystosowali swoje systemu do wykrywania podejrzanych aktywności, związanych z SMSami.
Tym razem „fraudowcy” poinformowali CERT Orange Polska o kolejnych próbach wykorzystania podatnych urządzeń do wysyłki SMSów. Przestępcy zmienili sposób ataku – zamiast wysyłki wielu SMSów zagranicznych i zarabianiu na terminowaniu ruchu, wykorzystują urządzenia do wysyłania wiadomości Premium. Za ich pośrednictwem wykupują np. kody dostępowe do usług subskrypcyjnych, by następnie sprzedawać je online.
Szczegółowa analiza wykazała, że znacząca większość urządzeń, które usiłowali wykorzystać przestępcy, to właśnie D-Link DWR-921. I o ile w tym przypadku dzięki mechanizmom ostrzeżeń złych ludzi udało się ubiec, zwracamy Waszą uwagę (aktualizacja po kontakcie ze strony producenta):
Jeśli macie router D-Link DWR-921 revision A lub B, zainstalujcie łatę bezpieczeństwa; docelowo warto się zastanowić nad wymianą urządzenia, ze względu na jego status End of Life; urządzenia rev. C1 i C3 są obecnie w sprzedaży i wg. deklaracji producenta nie jest możliwe wykorzystanie w nich opisanej podatności
A na dowolnym urządzeniu z kartą SIM, zablokuj możliwość wysyłania SMSów Premium, lub – jeśli ich nie potrzebujesz – jakichkolwiek SMSów i nawiązywania połączeń głosowych.


Airbox został opracowany przy współpracy ze specjalistami z firmy Huawei specjalnie z myślą o klientach Orange. Posiada unikalny, choć przyznam, ze trudny do odróżnienia od innych urządzeń tego typu, design. Oprócz tego ma kilka ciekawostek, które miło mnie zaskoczyły i ucieszyły.
Ostatnią nowością jaką wymienię (bo jest ich jeszcze kilka) jest podstawowe menu dostępne z samego routera. Zawsze mnie zastanawiało czemu nie ma czegoś takiego w urządzeniach jakich używałem poprzednio. Zawsze było tak samo – trzeba włączyć router a potem i tak żeby wbić PIN czy coś zmienić w opcjach trzeba wziąć komputer, zalogować się do sieci, otworzyć przeglądarkę, potem zalogować się do urządzenia i dopiero można było coś tam zmienić. A tu rewolucja – urządzenie ma przycisk „Menu” aktywujący możliwość przestawienia kilku najważniejszych opcji bezpośrednio za pomocą ekranika wbudowanego w urządzenie. Taki bajer z cyklu: małe a cieszy.
W zestawie brakuje rozgałęzienia niezbędnego do jednoczesnego połączenia telefonu i routera na jednym gniazdku i należy zaopatrzyć się w nie samodzielnie. Dołączona do zestawu płyta zawiera konfigurator urządzenia oraz dodatkowe oprogramowanie do kontroli rodzicielskiej, które współpracują z Windows 7. Kreator konfiguracji w prosty sposób, krok po kroku przeprowadza przez proces podłączenia urządzenia do linii i komputera. Dodatkowe ułatwienie stanowią animacje pokazujące jak podłączyć i skonfigurować urządzenie. Domyślnie językiem panelu administracyjnego jest angielski, istnieje możliwość jego zmiany w ustawieniach na niemiecki, włoski lub francuski. Użytkownikom nieznającym tych języków pozostaje skorzystanie z płyty konfiguracyjnej. Dostęp do panelu uzyskamy zarówno przez LAN, jak również przez Internet, po uruchomieniu odpowiedniej funkcji. Menu zaprojektowano w przejrzysty i wygodny w użytkowaniu sposób, dodatkowo zostało zaopatrzone w rozbudowane okno pomocy. Zaletą jest to, że router samodzielnie weryfikuje dostępność nowego firmware na stronie producenta. Fabrycznie włączona sieć bezprzewodowa wymaga konfiguracji i zabezpieczenia.