Uwielbiam polskie „damsko-męskie” komedie. Ten szowinizm, bezpośredniość i humor daleki od wyczynów Johna Cleese`a. Okazuje się naród też to lubi. Po „Testosteronie” i „Lejdis” ruszył na „To nie tak jak myślisz kotku”. Film juz zwrócił się i zarabia, co nie jest regułą. Dla TP to trzeci film, który współprodukuje i drugi po „Katyniu”, który przynosi zyski. A przed nami jeszcze najnowsza komedia Juliusza Machulskiego „Ile waży koń trojański”.