;

Urządzenia

Pożegnanie Lumii? (0)

Michał Rosiak

23 lutego 2016

Pożegnanie Lumii?
0
Nikt nie powiedział tego głośno, ale wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że najnowszy telefon pod marką Microsoft, Lumia 650, to ostatni model wypuszczany pod tą stworzoną i upowszechnioną przez Nokię marką. Telefon na pewno wart uwagi, choć w mojej opinii niefortunnie pozycjonowany.
Mam wrażenie, że 650 to najlepiej wykonana Lumia w ostatnich latach. Gustowna aluminiowa ramka, w moim egzemplarzu w kolorze stalowym, „plecki” cienkie jak opłatek, ale mimo to nie kojarzące się z telefonami z niskiej półki, kryjące wymienną, ale zaskakująco wytrzymałą baterię 2000 mAh. Czar nie pryska nawet po spojrzeniu na pięciocalowy ekran – znam takich, którzy parskną śmiechem na matrycę 720p, ale tak naprawdę to ja mógłbym wykonać pełne godności parsknięcie pod ich adresem. Serio komuś to przeszkadza? Niemal 300 pikseli na cal przy takim ekranie absolutnie wystarcza, a relatywnie mała bateria nie starcza na tak długo bez przyczyny. Nie zużywa jej też zbytnio wyświetlająca się bez przerwy godzina i data, dzięki funkcji Glance Screen.
Przyznam szczerze, że przeczytawszy w specyfikacji, iż 650 napędza Snapdragon 212 z czterema rdzeniami po 1,3 GHz chwyciłem się za głowę. Faktycznie idealnie nie jest, ale spodziewałem się, że będzie znacznie gorzej. Ponad 30 tys. punktów w popularnym benchmarku Antutu jest dowodem – przynajmniej w tej dziedzinie – wyższości mobilnego Windowsa nad Androidem (zastanawiam się, czy z telefonu z zielonym robotem przy tej konfiguracji dałoby się wycisnąć przynajmniej 10 tys. punktów). System operacyjny to – co wcale nie jest tak oczywiste – Windows Phone 10.
Ostatnia Lumia to telefon „codzienny”. Klasyczna, gustowna obudowa, niemal niewyczuwalna masa (zaledwie 122 gramy), pełny mobilny Office, Outlook i możliwość łatwej konfiguracji firmowego konta. Prawdopodobnie dlatego producent wydaje się pozycjonować „650” jako telefon dla biznesu, tymczasem ja widzę ją bardziej w roli terminala „startowego”. Przez pewien czas używał jej mój dziesięcioletni syn, który narzekał tylko na Windowsa (woli Androida), ale sam telefon go nie zawiódł. Zdjęcia z ośmiomegapikselowego tylnego aparatu są całkiem niezłe, gry mu działały, w internecie też mógł znaleźć wszystko, czego chciał, a przy okazji miał pewnie jeden z najładniejszych telefonów w klasie 🙂 A to wszystko na wolnym rynku do kupienia za trzycyfrową kwotę. Jeśli nie wymagamy cudów, okazuje się być całkiem nieźle.
7e470344a375b4f5ffe21cae4012499ff08
Udostępnij: Pożegnanie Lumii?
podaj nick
komentarz jest wymagany
WordPress › Błąd

W witrynie wystąpił błąd krytyczny.

Dowiedz się więcej o debugowaniu WordPressa.