I stało się. Mamy logo ME 2012. Od teraz specjalna komórka UEFA będzie szczególnie monitorować i pilnować, by korzystać mogli z niego tylko ci, którzy zapłacili. I to słono. Póki co oficjalnie logotypem może posługiwać się tylko Adidas. Do niego powoli będą dołączać inni giganci. Poza nimi będą „fałszywi sponsorzy”, którzy stosując ambush marketing, będą starali się wszelkimi sposobami pokazać swój związek z futbolem i mistrzostwami. Te kampanie czy pojedyncze działania będą miały na celu stworzyć wrażenie wśród klientów czy kibiców, że dana marka jest sponsorem wydarzenia. UEFA gwarantuje ochronę praw sponsorskich, będzie również przeciwdziałać nieuczciwym praktykom. A potrafi być skuteczna. Chroni logotyp, maskotkę, nazwę już podczas przygotowań do ME. W trakcie samych meczy i dzień przed w bliskim sąsiedztwie stadionów ma nawet swoją „policję”, która organoleptycznie sprawdza, czy obecne są te marki, które za to płaciły. I dobrze, bo płacąc miliony euro można oczekiwać ochrony. Kreatywność wykaże pewnie sporo dużych i mniejszych firm. A wiemy przecież, że… Polak potrafi. UEFA już powinna więc brać się do roboty:)
